Bieszczady Zimą

Bieszczady zimą

Bieszczady Zimą

 

Bieszczady zimą chodziły za mną już długi czas. W poprzednich sezonach zimowych wybierałem Tatry, Karkonosze albo Sudety. Na początku roku stwierdziłem, że w moje urodziny chce pochodzić po zimowych szlakach Bieszczad i tak oto zrealizowałem mój plan.

Drogi czytelniku, jeżeli tu trafiłeś to znaczy, że też zamierzasz wybrać się w Bieszczady zimą. Zanim przejdę do proponowanych przez ze mnie szlaków. Poczytaj o tym jak się przygotować do takiego wyjazdu.

 

 

Jak się przygotować ?

 

Pomimo tego, że Bieszczady nie dorównują wysokością Tatrom i nie będziesz potrzebował tu czekana, to jednak potrafią one dać w kość. Ale po kolei… Przede wszystkim – zachowajcie zdrowy rozsądek. Nie ubierajcie jeansów ani leginsów. Nie bierzcie też ze sobą byle jakich butów i dla dobra innych osób, którzy też korzystają ze szlaków nie zjeżdżajcie na plastikowych jabłkach na szlaku. Może to doprowadzić do wypadku osoby trzeciej w dwojaki sposób. Raz, że zjeżdżając możecie nie wyhamować i po prostu w kogoś wlecieć. Uwierzcie mi byłem świadkiem takiego rajdu po szlaku jabłuszkiem. Zjeżdżając chłopak uderzył w schodzącego turystę, w sumie mogę śmiało stwierdzić, że go ściął. Efekt. Połamana noga. Na zwykłym „przepraszam” się nie skończy. Drugi przykład, że zjeżdżając na jabłuszkach utwardzacie szlak i robicie z niego zjeżdżalnie. Osoba w rakach i kijkach zejdzie bez problemu ale osoba bez kijków i raczków może się poślizgnąć i złamać nogę.

W górach najważniejszy jest zdrowy rozsądek. Oceniajcie szlaki tak aby nie dzwonić po GOPR.

Przed wyjściem w góry sprawdźcie na stronie ( link ) jaka pogoda jest na szczycie, i jaka będzie odczuwalna temperatura ze względu np. na silny wiatr. Taki rekonesans to już połowa sukcesu.

Dla przykładu jeżeli wychodzicie na połoninę, temperatura wynosi tam – 17 stopni ale wieje wiatr 50 km/h to gwarantuje Wam, że dla Was to będzie odczuwalne – 25/30 stopni. W takich warunkach jeśli nie jesteście dobrze przygotowani, nie polecam długich wędrówek. Szczególnie po połoninie, kiedy na szlaku śniegu jest po pas, a Wy nie macie ze sobą rakiet śnieżnych i zapadacie się non stop. Efektem może być szybka utrata sił. Po prostu miejcie te rady z tyłu głowy jak będzie się wybierali na zimową eskapadę.

Dobierajcie tak szlaki aby nie były za długie. Ja wiem, że może chodziłeś w Bieszczadach latem i trasa dookoła Tarnicy wydawała się łatwa. Ale w zimie, szczególnie jak posypie śniegiem, niesprzyjającej pogodzie może okazać się dużo bardziej wymagająca.

Rzeczy które musisz mieć w plecaku

– Czołówka – z uwagi, że zimą dzień trwa krócej, nigdy nie wiadomo, kiedy zjedziesz ze szlaku.

– Kije Trekkingowe – bez nich nawet nie idę w góry. Jest to jedna z najbardziej przydatnych rzeczy w naszym ekwipunku.

– Raki/Raczki – nie kupujcie tanich gumowych z kolcami, przy niskich temperaturach jest bardzo prawdopodobne, że guma Wam pęknie.

– Mapa – zawsze noś w plecaku. Niby można na komórce, a co jeśli z zimna siądzie bateria ?

– Dwie Pary Rękawiczek – jak będzie wiać 40 km/h na godzinę to mi podziękujecie

– Kurtka przeciwwietrzna – zakładamy przy dłuższych postojach lub jak wieje.

– Aplikacja Mapy.Cz – za darmo do pobrania. Można ściągnąć mapę offline.

– Termos – Herbata na szlaku obowiązkowo.

– Komin – jak wieje trzeba czymś twarz zasłonić.

– Numery Ratunkowe – warto mieć w razie kryzysowej sytuacji.

Ogrzewacze do rękawiczek lub butów.

 

Bieszczady zimą – Trasa nr 1

 

Trasa : Wetlina – Przełęcz Orłowicza – Smerek

Długość Trasy – 5 km

Czas – maks. 5 godzin w dwie strony

 

 

Auto możecie zostawić na jednym z wielu parkingów przy głównej drodze. Parking przeważnie kosztuje 12 zł za cały dzień. Przed szlakiem jest jeszcze sklep ABC, jeśli chcielibyście coś dokupić i można ruszać. Szlak ma kolor żółty.

Szlak na Smerek jest bardzo zróżnicowany. Na początku musimy wyjść z zabudowań miejskich idąc po asfaltowej drodze, potem dojdziemy do lasu, gdzie jest w miarę fajne podejście. W zimie jest tutaj naprawdę malowniczo.

Dla osób, które wchodziły tędy latem droga nie będzie stanowić problemu. Podejście jest w miarę łatwe bez skrajnych przewyższeń. Idziemy cały czas równym tempem. W sumie podejścia będziemy mieć ok. 600 metrów na odcinku 5 km. Możecie potraktować to jako dobrą rozgrzewkę.

Bieszczady Zimą

 

Szlak zimą jest po prostu magiczny, im wchodzi się wyżej tym cały krajobraz się zmienia. Drzewa są coraz bardziej oblepione śniegiem, pokazując nam lodowy świat, który nie każdy może zobaczyć. Moim zdaniem wędrówka przez las była takim preludium po bieszczadzkiej krainie.

Dopiero po wyjściu z lasu natrafiamy na pierwszy kłopot. Schody prowadzące na przełęcz Orłowicza są tak wyślizgane przez osoby zjeżdżające na jabłuszkach, że szlak przypomina tor bobslejowy. Koniecznie było skorzystanie z pomocy raków.

Sama przełęcz ogień. Kiedy ja byłem wiał wiatr 40 km/h – temperatura odczuwalna podchodziła pod – 27 stopni. Szlak prowadzący na Szare Berdo był przysypany. Tzn. widać było ślady torowania na około 60 cm. Przy takiej pogodzie nie polecam spaceru po połoninie. Dlatego od razu kierujemy się na Smerek – szczyt w Bieszczadach zachodnich położony na wysokości 1222 m n.p.m.

Bieszczady zimą
Na Przełęczy Orłowicza

Na szczycie Smerka jest metalowy krzyż. Ze szczytu, kiedy jest okno pogodowe widać przepiękną panoramę. Kiedy byłam w okresie letnim, z tego punktu można było dojrzeć jezioro Solińskie. Niestety podczas pobytu w zimie podczas śnieżnej zamieci, ledwo udało mi się dostrzec Szare Berdo.

Ze szczytu można zejść czerwonym szlakiem do Smereka, lub wrócić z powrotem przez przełęcz Orłowicza do Wetliny. Wybór należy do Was. O tym jak wygląda wejście czerwonym szlakiem, poczytacie w tym wpisie.

Bieszczady Zimą
Smerek 1222 m n.p.m
– 30 stopni było wtedy. Bieszczady zimą potrafią dać w kość.

Bieszczady zimą – Trasa nr 2

 

Trasa : Brzegi Górne – Kruhly Wierch – Połonina Caryńska

Długość Trasy – 6,8km

Czas – maks. 4 godziny w dwie strony

 

Na Połoninę Caryńską zimą prowadzą dwa w miarę przetarte szlaki.

Zielony szlak z Przełęczy Wyżniańskiej i czerwony szlak z Brzegów Górnych – który wybierzecie, to już zależy od Was. Ja wchodziłem z Brzegów Górnych i w niedziele dosłownie na czerwonym szlaku wędrowało ze mną osiem osób.

W Brzegach Górnych, możemy zostawić auto na pobliskim parkingu. Koszt parkingu na cały dzień 12 zł. Szlak znajdziemy bez problemu po drugiej stronie ulicy. Podejście w lesie jest dość łatwe. Szczególnie początkowy etap, gdzie co jakiś czas przeskakujemy przez zamarznięty strumyk po kamieniach.

Serce Bieszczad

Wejście na szczyt Połoniny Caryńskiej wg mapy powinno Wam zająć 1,15 minut. Jeśli traficie na dobry warun to zejdzie Wam znacznie dłużej. Ja wchodząc na polanę byłem zauroczony okolicą i ilością śniegu. I tak samo jak poprzedniego dnia wchodząc na Smerek, im wyżej tym piękniej.

Małe kłopoty zaczynają się dopiero przy podejściu na wysokości 1100 metrów, po wyjściu z lasu.

Podejście na połoninę
Połonina

Odcinek do „Nieistniejącej Cerkwi” był odrobinę męczący do pokonania, ze względu na nieudeptany śnieg, pod którym się człowiek zapada. Ale po minięciu punktu zwanego „Nieistniejąca Cerekiew” idziemy już po połoninie w stronę Kruhlego Wieruchu, gdzie szlak jest już wydeptany, a widoki dookoła Nas powalające.

W moim osobistym rankingu zajebistych widoczków, Połonina Caryńska wygrywa z Połoniną Wetlińską. Jeszcze jak trafi Wam się warun to już odjazd. Na koniec dodam, że jak będziecie mieli pogodę, to weźcie pod uwagę zejście szlakiem zielonym i kontynuowanie wędrówki na Małą i Dużą Rawkę.

 

Bieszczady zimą – Trasa nr 3

 

Trasa : Wołosate – Przełęcz pod Tarnicą – Tarnica

Długość Trasy – 8,7 km

Czas – maks. 5 godziny w dwie strony

 

Gotowi na zdobycie jednego ze szczytów Korony Gór Polski? Świetnie. No to idziemy.

Parking mamy w Wołosatym, na samym początku po prawej stronie przy pizzerii. Koszt 12 zł za dzień. Z Parkingu do szlaku, musimy przejść do końca wioski, odnajdujemy tabliczkę ze szlakiem niebieskim i idziemy.

Szczyt Bieszczadów. Tarnica.

Gdyby ktoś chciał zrobić kółko dookoła Tarnicy, przez przełęcz Bukowską i Halicz, to musi się bardzo dobrze przygotować. Polecam zabrać do plecaka rakiety śnieżne, bo może być ciężko. Ogólnie warto przygotować się jak na dłuższą eskapadę, ponieważ w okresie zimowym szlaki są nieprzetarte. Oczywiście znalazły się osoby, które nie przygotowane wyszły na szklak. Skończyło się na tym, że zimowy żywioł ich pokonał. GOPR musiał ich ściągać spod Rozsypańca. Dlatego proszę. Jak coś planujecie. To mierzcie to na swoje siły.

Niebieski szlak na Tarnicę, nie jest wymagający. Każdy powinien dać rade kto ma kijki i raki. Na szlaku mamy schodki, łagodne podejścia, a czasem takie przy których można się spocić, ale na szczęście trudne odcinki są krótkie.

Tak, wygląda prawdziwa zima

Akurat w dniu, kiedy wchodziłem na Tarnicę, miałem naprawdę czyste niebo. Naprawdę świetnie współgrało to z oblepionymi śniegiem drzewami i wyglądało to cudowanie.

Podejście na przełęcz pod Tarnicę nie jest trudno. Czasem w kości dawał tylko podmuch chłodniejszego wiatru, ale widoki wszystko wynagradzały.

Podejście z przełęczy to kwestia 15 minut. Na samym szczycie możemy zobaczyć żelazny krzyż. Upamiętnia on wizytę Karola Wojtyły w 1953 roku. Tarnica jest najwyższym szczytem w Bieszczadach, ma wysokość 1346 m. n.p.m. Jak macie jeszcze czas i siły, możecie podejść na Szeroki Wierch. Stamtąd jest bardzo ładny widok na Tarnicę.

Jak już zdobędziecie najwyższy szczyt Bieszczad. To możecie wrócić tym samym szlakiem do Wołosatego, albo wrócić do Ustrzyk Górnych szlakiem czerwony. Wybór należy do Was.

 

 

Mam nadzieję, że przyda Was się wpis przedstawiający Bieszczady zimą. Jak tak, to zapraszam na letnie szlaki w Bieszczadach i fantastyczną galerię, którą stworzyłem.

Bieszczady Zimą
Subscribe
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Przewiń do góry