Noc na Wadi Rum
Noc na pustyni Wadi Rum, była w planach odkąd na niej pierwszy raz postawiłem stopę w 2017 roku. Niestety los chciał, a raczej Ryan Air wymusił wtedy szybszy powrót o jeden dzień na lotnisko, ze względu na odwołany lot. Zwiedziłem Wadi Rum na tyle ile czas mi wtedy pozwolił ale obiecałem sobie, że wrócę tu na dłużej i zostanę na noc.
4 lata i 3 fale covidowe później siedzę już na pokładzie samolotu do Ammanu. Szybkie wypożyczenie auta i 4 godziny później znajduję w wiosce Wadi Rum, czekając na lokalnego przewodnika, który zabierze Nas w głąb pustyni.
Lecz zanim tam się udamy i zostaniemy na noc w namiocie, to napiszę informacje praktyczne.
Ile kosztuje noc na Wadi Rum i jak ją zorganizować
Zasady wjazdu do Jordanii nie zmieniły się za bardzo od mojej ostatniej wizyty. Jeśli lądujecie w Ammanie i planujecie odwiedzić Petrę i Wadi Rum to najlepszym rozwiązaniem jest zakup Jordan Pass, za 70 JOD ( 385 zł ). Jeśli chodzi o opłaty manipulacyjne i bilety wstępów to Jordania jest droższa niż kraje skandynawskie. Sam wjazd do Wadi Rum, kosztuje 5 JOD. I Gwarantuję Wam, że czujni policjanci zatrzymają Was na bramie Visitor Center, i karzą pokazać „Jordan Pass”. Dodatkowo zapytają się do kogo jedziesz? Po czym cię spiszą, więc jeśli planujecie trekking we własnym zakresie to dogadajcie się z miejscowymi Beduinem aby za Was poręczył.
Ile kosztuje noc na Wadi Rum i jak ją zorganizować
Nocleg na Wadi Rum dość łatwo zorganizować i w miarę tanio. Wszystko zależy od tego jaki chcecie standard na pustyni. Czy satysfakcjonuje Was camp, ze wspólnymi toaletami i prysznicami, czy po prostu chcecie prywatną toaletę w namiocie. A może namiot bańkę, przez który będziecie oglądali drogę mleczną. Ceny noclegu na Wadi Rum, zaczynają się już nawet od 38 zł ze śniadaniem, a kończą nawet na kwocie 500 zł.
Przewodnika możecie załatwić będąc na miejscu ( jest ich z tuzin przy Visitor Center) lub za pośrednictwem bookingu ( pisząc wiadomość do campu) . Każdy camp, posiada swoich kierowców, którzy po wcześniejszym kontakcie za dodatkową opłatą mogą Was wozić po pustyni cały dzień.
Podrzucam parę sprawdzonych campów plus ten, na którym nocowałem.
Jamal Rum Camp – nocleg dla dwóch osób za 117 zł – organizują również wycieczki. Bardzo solidny camp. Można ich znaleźć na fejsie i się dogadać.
Zeina Desert Lodge – dla osób ceniących komfort w środku pustyni jest coś takiego za 380 zł. Przejeżdżałem obok i pachnie luksusem.
Wadi Rum Beduin Camp – Nocleg jest za 800 zł, ale dla trzech osób. Tutaj warto wspomnieć, że lokalizacja obozu jest strategicznie dobra na wschody i zachody słońca.
Drugim sposobem na zorganizowanie noclegu na Wadi Rum, jest zapisanie się do fejsbookowej grupy o Jordanii. Link znajdziecie tutaj. Wystarczy zadać pytanie i podać datę i pojawi się mnóstwo ofert nie tylko z wycieczką ale i propozycją noclegów.
Gwarantuję Wam, że jest to całkowicie bezpieczny sposób zorganizowania wypadu. Wadi Rum zamieszkuje 4000 mieszkańców, i każdy jest czyimś bratem, kuzynem czy wujkiem. Ja po pozytywnych recenzjach napisałem do Eida, lokalnego Beduina, któremu wyjaśniłem, że bardziej mi zależy na zdjęciach niż zwiedzaniu wszystkich atrakcji na pustyni.
Eid, uzgodnił, że będzie Nas to kosztować 50 JOD od łebka z noclegiem. W cenie miałem wliczoną kolację, śniadanie oraz obiad. Odbiór wieczorem z Wadi Rum i zawiezienie następnego dnia po zachodzie słońca. Eid, ma whatsupa i miałem z nim świetny kontakt, zaznaczył pinezką gdzie mamy podjechać, a potem zawieźliśmy auto na parking do jego kuzyna, gdzie przez dwa dni stało bezpieczne.
Auto czy Autobus ?
Na moment jak to piszę, czyli październik 2021, opłaca się brać auto. Koszt z Auto Nation, na lotnisku w Ammanie, wynosił 80 JOD albo 100 dolarów lub 400 zł z pełnym ubezpieczeniem.
Milion razy lepszy środek niż komunikacja miejska, ponieważ ostatnim razem jak brałem autobus z Wadi Musa do Wadi Rum. To gościu zatrzymał autobus przed Wadi Rum i zażyczył sobie 3 JODy więcej, a jak nie podoba się to pakuj bagaże i spadaj z autobusu. Jest to bardzo znany proceder i szczegółowy opisany na Trip Advisor.
Ceny
Bilet wstępu – 5 JOD ( chyba, że macie Jordan Pass to za darmo )
Zwiedzanie na pół dnia – 35 JOD za Jeppa do podziału
Nocleg + Zwiedzanie – 50 JOD
Taksówka spod granicy z Izraelem – 35 JOD
Autobus z Aqaby na Wadi Rum – 3 JOD
Numer do Eida + 962 7 77822629
Opłaca też się kupić na lotnisku kartę Oragne za 10 JOD – z pakietem 3 GB internetu
Noc na Wadi Rum
Eid, nas przewodnik i gospodarz podjechał po Nas w umówionym miejscu na parkingu. Załadowaliśmy grat na pakę i ruszyliśmy starym jeepem, po zmierzchu przez pustynię. Powiem, Wam, że Beduini, naprawdę znać dobrze pustynie. Samochodem on 40 km nie pruje tylko raczej 70, mijając inne i lawirując jeszcze między wielkimi kamieniami, które wystają w początkowej fazie podróży. Po 30 minutach dojeżdżamy w kompletnych ciemnościach do obozu, który jest oświetlony tylko pochodniami prowadzącymi do namiotu, głównego – w którym wkrótce zostanie podana kolacja.
Obóz w którym spaliśmy nie jest górnych lotów. Namiot jest czysty i schludny z bardzo wygodnym łóżkiem. Toaleta, wraz z prysznicem z ciepłą wodą jest w budynku parę metrów dalej.
Kolacja jest serwowana około godziny 20.00 – zbierają się wszyscy goście obozu, czyli aż osiem osób. Niestety tam wciąż odczuwają brak turystów ze względu na covid, więc jest w miarę luźno.
Daniem głównym są udka i skrzydełka kurczaka, upieczone w jamie wykopanej w piasku. Tak, na pustyni nie mają gazu i muszą sobie radzić, więc wykorzystują sposób naturalnego termoobiegu.
Do kolacji jest dorzucana ich lokalna zupa o niewiadomym smaku, jakbym obstawiał to soczewica, mnóstwo humusu oraz ogórków, więc wegetarianie mogą odetchnąć z ulgą. Na pustyni jest co jeść i nie jest to pieczony wielbłąd. Po skończonej kolacji, w każdym Beduinskim obozie jest pokaz lokalnych tańców, ale moją uwagę zwróciła droga mleczna za pobliską wydmą widoczna gołym okiem. Więc jak tylko skończyłem jeść, rzuciłem się po statyw i zacząłem robić zdjęcia jak szalony w kompletnej ciszy, która od czasu do czasu była przecięta rykiem wielbłąda.
Tak jak obiecałem sobie w 2017, że tu wrócę bo nocleg i niebo musi być wspaniałe, to za bardzo się nie myliłem tak było. Po skończonych zdjęciach wróciłem do namiotu, gdzie zasnąłem w błogiej ciszy. Oczywiście pobudka o 5 rano, no bo wschód słońca na pustyni musi być też kozacki no i był.
Po powrocie do obozu zjedliśmy szybkie śniadanie i o 8-mej już na Nas czekał Eid ze swoim Jeepem.
Jeepem po Pustyni
Wycieczka, albo jazda jeepem po Wadi Rum składa się z tych samych punktów. Jest ich około czternastu. Zaczynacie od „Źródła Lawrenca” – czyli takie z takiego pitstopu dla wielbłądów.
Wasz przewodnik, zasugeruje, aby udać się na górę i zobaczyć przepiękną panoramę na Wadi Rum. Lecz człowiek przygoda, Wam podpowie aby temat olać, punkt pierwszy wycieczki to jest delikatna zapchaj dziura i uwierzcie mi są lepsze widoczki.
Z miejscówek, które mi się podobały to z pewnością „Czerwona Wydma” – Red Sand Dune. Tutaj warto się zatrzymać i wspiąć na sam szczyt. Fajne widoczki do tego dobre kadry, szczególnie o wschodzie słońca, więc jak macie możliwość, aby ktoś Was tutaj przywiózł na wschód słońca. To szczerze polecam.
Khazali Kanion, niecały 100 metrowy dość ciasny kanion z rysunkami sprzed 2500 lat, przedstawiającymi życie na pustyni. Osobiście mnie to nie ruszyło, ale Kaśce się podobało.
Mały Łuk – jedno z najbardziej popularnych miejsc, gdzie spotkacie w miarę dużo turystów. Co do luku jest bardzo fotogeniczny. Byłem świadkiem, jak dwie dziewczyny wbiegły w typowo oczojebnych instagramowych strojach i urządziły na górze orgię zdjęć. Podobno zebrały milion lajków 😉
Dom Lawrenca – cóż… dom to raczej nie jest raczej parę cegieł albo skał położonych na sobie. Jednak widok z pobliskiego punktu widokowego niesamowity i od razu tam radzę się skierować. Ja tutaj zamuliłem na dłużej robiąc zdjęcia. Tutaj zaczyna się również ta prawdziwa dzika pustynia, gdzie możecie zobaczyć wielbłądy.
Zwiedzanie do tej pory powinno Wam zająć około 3 lub 4 godziny. Po „Domu Lawrenca” wasz przewodnik, Was odrobinę powozi po wydmach, po czym znajdzie cień i zatrzymacie się na 2 godziny postój, gdzie przygotuje dla Was obiad. Yup. Serio. Chłop będzie kroił warzywa oraz na prowizorycznym ognisku przygotuje ciepły posiłek z dodatkiem beduińskiej whisky czyli herbatą.
Po zjedzonym obiedzie rekomenduje, krótką drzemkę pod skałą.
Następnym punktem wycieczki będzie zjazd jeepem z 20 metrowych wydm. Odwiedzimy jeszcze skalnego grzyba oraz Umm Fruth , największy łuk skalny na pustyni z dość przerąbany wejściem, którego nie polecam osobom z lękiem wysokości.
Lecz zanim tam dojedziecie zatrzymacie się jeszcze pod jednym kanionem o nazwie Abu Khashaba. Was przewoźnik tutaj Was zostawi i pojedzie na drugą stronę kanionu, gdzie będzie na Was czekał.
Przejście jest dość łatwe i nie powinno Wam to zająć dłużej niż 20 minut. Następnym punktem wycieczki będzie wyżej wspomniany łuk skalny z dość wielkim namiotem w okolicy, gdzie będziecie mogli zaopatrzyć się pamiątki.
No to teraz Was czeka tylko i wyłącznie zachód słońca. Każdy Beduin ma swoje miejscówki. Jedni zawiozą Was na zachód do obozu, inni rozłożą ławeczkę na pustyni. Nas Eid, zawiózł nas gdzieś wysoko w góry, gdzie przesiedzieliśmy resztę popołudnia chodząc po skałach i podziwiając przepiękne widoki na Wadi Rum. Na sam koniec podrzucam mapę z zaznaczonymi atrakcjami na mapie.
Podsumowanie
Noc na Wadi Rum, jak i sama podróż po pustyni, to jest coś co koniecznie trzeba doświadczyć. Atrakcja, która moim zdaniem jest milion razy lepsza niż Petra, a byłem w Petrze dwa razy też.
Jakbym miał wrócić do Jordanii po raz trzeci to tylko i wyłącznie na Wadi Rum i to na dwa razy dłużej. Na sam koniec napiszę, że trasa zwiedzania jest elastyczna, jak nie chcecie robić atrakcji, dogadajcie się ze swoim przewodnikiem na czym Wam zależy, a on Was tam zawiezie.
„Oczojebnych instagramowych strojach” 🙂 No cóż każdy widzi świat inaczej a choć smutne oczojebne stroje są wartościowsze w dzisiejszym świecie niż zastana rzeczywistość.. Na szczęście wchodzisz wtedy Ty i pokazujesz to co jest, bez oczojebnych strojów 🙂 Genialny wpis.
Przysiądę na dłużej.