Neuschwanstein – Zamek z Bajki
Neuschwanstein – najbardziej malowniczy zamek na świecie. Leży on na granicy niemiecko- austriackiej, oddalony niecałą godzinę jazdy od Monachium. Świetne miejsce wypadowe na jedno-dniową wycieczkę. Każdego roku zamek Neuschwanstein przyciąga 1,3 miliona turystów, czyli około 6000 osób dziennie. Sama okolica wokół zamku jest jak z bajki i świetna na lekki trekking i szukanie nietypowych miejsc do zobaczenia i sfotografowania.
By tam dotrzeć polecam wyjechać dość wcześnie z rana jeśli jesteście z okolic Monachium kierujcie się w stronę miasteczka Landsberg am Lech autostradą 96, tam będziecie mieli odbicie na krajową drogę 17 i cały czas się jej trzymacie aż dotrzecie do Hohenschwangau, gdzie znajduje się inny zamek królewski oraz malownicze jezioro u jego podnóża.
[ale_toggle title=”Hotel w Neuschwanstein” state=”open”] Jedno z najlepszych miejsc noclegowych w Füssen, to Hotel Sonne. Śniadania wliczone w cenę, spa, nowoczesne pokoje, prywatna łazienka. Idealne miejsce aby spędzić ze swoją drugą połówką w nim weekend. I nie muszę dodawać, że świetne miejsce wypadowe. Rezerwacji możecie dokonać pod tym linkiem. [/ale_toggle]
Oczywiście w sezonie może być trudno o miejsce, więc polecam zaparkować przed samym miasteczkiem, na łące. Da nam to możliwość 40-minutowego spaceru w stronę zamku, przez pola otoczone bawarskimi krowami, wziętymi żywcem z reklamy Milki (tylko nie są pomalowane na filetowo). Same widoki po drodze do zamku są malownicze, a ścieżka nie jest trudna. Gdy dotrze się do podnóża Neuschwanstein są trzy możliwości by tam wejść. Bryczką za odpowiednią opłatą, Busem dla leniwych i trzecią najlepszą drogą „z buta” czyli z tyłu zamku między spływającymi w dół potokami otoczonymi przez las. W pewnym momencie ścieżka się bardzo zwęża i trzeba iść bezpośrednio przy skale na specjalnej metalowej kładce, która jest położona obok ściany bocznej i przymocowana do niej.
Ścieżka ta łączy się z asfaltową drogą, na której nie pozostaje nic innego jak obranie kierunku w stronę zamku. Im bliżej zamku, tym więcej turystów, w końcu te 6000 osób dziennie przewijających się przez zamek musi gdzieś być. Na samym dziedzińcu zamku w weekend bardzo trudno znaleźć przestrzeń dla siebie, a co dopiero do zrobienia zdjęcia. Dziedziniec jest pełny, a wszechobecne kolejki do zwiedzenia korytarzy i sal zamku są długie. Samo zwiedzanie kosztuje 12 euro i trwa około 40 minut.
[ale_toggle title=”Tani Hotel w Okolicy” state=”open”] Jak zostajecie na noc, to najbardziej konkurencyjne miejsce noclegowe to Bavaria City Hostel. Nie dość, że w bardzo bliskiej lokalizacji, bo aż 6 km od Neuschwanstein i 300 metrów od Dworca w Füssen. Cenowo za miejsce w koedukacyjnym pokoju jest od 130 zł, a pokój dwu osobowy około 300 zł. Rezerwacji możecie dokonać pod tym linkiem. [/ale_toggle]
Po wyjściu z zamku Neuschwanstein nie pozostaje nam nic innego jak porobić parę zdjęć. Do tego są przystosowane dwa tarasy widokowe. Jeden jest niedaleko dziedzińca, gdzie przebywa mnóstwo ludzi ponieważ jest tam mini park i jest gdzie usiąść i coś przekąsić. Można tam zaobserwować grupy turystów z Azji, którzy robią zdjęcia pod każdym możliwym kątem. Czasem mogą wybuchnąć kłótnie i małe zamieszki o najlepsze miejsca do fotografowania. Drugim miejscem jest specjalny mostek z tyłu zamku, tam można zrobić idealną fotografię w typie tych, które można zobaczyć na setkach okładek puzzli, kalendarzy lub innych przewodników turystycznych.
Jeśli będziecie mieli więcej czasu polecam przejść ten mostek i wspiąć się na wzgórze za nim, nie ma tam ludzi, podejście jest łatwe i przede wszystkim możecie przy bezchmurnym niebie uzyskać idealną panoramę z zamkiem w tle. Więc naprawdę polecam. Jak już będziecie mieli dość, to nie pozostaje nic innego jak udanie się w dół do wioski Hohenschwangau, zjedzenie tam porządnego obiadu lub kolacji, i zwiedzenia pobliskiego jeziora lub nawet samego zamku królewskiego, który się tam mieści. Sama okolica jest naprawdę cudowna i malownicza, aż żal wyjeżdżać. Niestety jak napisałem na samym początku wycieczka jest jedno dniowa, nie pozostaje nic innego jak pójść do auta, wrócić do Monachium i udać się na Marienplatz, zamówić Paulanera i delektować się widzianymi wcześniej widokami i świetnym piwem.