Dolina Białej Opawy, swój urokliwy szlak zaczyna w centrum Karlovej Studánki. Prowadzi Nas przez malowniczy wąwóz z wodospadami, aż na sam szczyt najwyższej góry Jesionków, Pradziada i jest idealnym wyborem na jednodniowy wypad w góry.
Miejscowość Karlova Studánka położona niecałe 100 km od Opola, z dojazdem do 2 godzin jest dobrą alternatywą dla całej rodziny na wspólny trekking na pograniczu polsko-czeskim. Samą miejscowość mogę porównać do naszego Lądka Zdrój. Karlova Studánka, jest kameralnym miasteczkiem-uzdrowiskiem, otoczonym przez lasy, dzięki którym ma ona najczystsze powietrze w całej Europie Wschodniej.
Miasteczko jest świetnym miejscem wypadowym na Pradziada. Posiada trzy parkingi oraz bezpośredni dojazd pod samą górę ( oczywiście płatny – 350 koron). Ja zostawiam auto na parkingu Hubertus (parking płatny 90 koron za cały dzień lub 30 koron za godzinę), tuż obok wodospadu. Na miejscu są również płatne toalety a za budynkiem tuż przy wodospadzie zaczyna się szlak w stronę malowniczej Doliny Opawy. Znajdziecie też jeden parking w lesie – darmowy ale ma mało miejsc. W razie czego zaznaczam go na mapie.
W tym miejscu, możecie również zdecydować jaki wariant dostania się na szczyt chcecie wybrać.
Pierwszy jest taki, że idziemy na szlak Doliny Białej Opawy i tym szlakiem wchodzimy na Pradziada. Drugi, jest na leniuszka. Przy ulicy znajduje się parking i kursują autobusy, które za 21 koron mogą nas zabrać aż do parkingu na Owczarni, skąd bliska już droga na Pradziada.
Ja polecam wejść, na Pradziada, przez Dolinę Białej Opawy, a zejść do Owczarni i stamtąd, zjechać busem do Karlovej Studánki. Aktualny rozkład autobusów na Pradziada do Owczarni i z powrotem jest tutaj.
Kiedy najlepiej odwiedzić Dolinę Białej Opawy ?
Dolina Białej Opawy, została odwiedzona przez ze mnie podczas trzech sezonów.
Lato, jesień i zima. Pomimo to, że szlak się nie zmieniał to trasa wyglądała za każdym razem inaczej. W lecie, jest dużo ludzi na szlaku i komfort chodzenia może bardzo drastycznie spaść. W zimie kiedy naprószy śniegiem, miejscami wędrujemy w nim po pas, w dodatku trzeba mieć raczki aby pokonać przeszkody w postaci oblodzonych mostków na szlaku. Zima zdecydowanie ma swój urok w Dolinie Białej Opawy ale nie proponowałbym tego szlaku na pierwszy raz w środku zimy.
Jesień jest za to w porządku. Przede wszystkim nie ma zbyt wielu osób na szlaku, co jest plusem, nie jest zimno ani gorąco a na szczycie Pradziada, mamy największą szansę na dość dynamiczne warunki atmosferyczne, które powinny raczej zainteresować brać fotograficzną.
Jak się przygotować ?
Sam szlak nie jest wymagający, łatwo się go przemierza. Obowiązkowo trzeba zabrać do plecaka wodę. Po drodze mamy mnóstwo schronisk gdzie możemy ją dokupić ale zawsze butelka obowiązkowo w plecaku. Kijki trekkingowe się przydadzą a dla osób wchodzących na sam szczyt kurtka przeciw wiatrówka – na szczycie Pradziada, pogoda potrafi być bardzo zmienna.
Dla osób przemierzających szlak zimą obowiązkowo raczki lub raki.
Szlak na Pradziada z Doliny Białej Opawy
Szlak zaczynamy na parkingu Hubertusa. Żółty szlak prowadzi za budynek, gdzie trzeba chwilę iść po asfaltowej drodze. Tuż przy leśnym parkingu, powinna znajdować się ścieżka prowadząca na szlak. Będzie ona oznaczona kolorem niebieskim i żółtym Wchodząc na szlak powinniśmy przekroczyć potok „Białej Opawy” i podążać trasą w górę jej źródła.
Niebieski szlak prowadzi wzdłuż potoku. Ścieżka początkowo szeroka, staje się coraz węższa, a na swej drodze widzimy coraz więcej wodnych kaskad i powalonych drzew, które Dolinie Białej Opawy nadają niesamowity klimat.
W pewnym momencie szlak niebieski rozwidla się w prawą stronę pod górę. My zostajemy na żółtym i idziemy dalej wąskim gardłem tuż przy rzece.
W tym punkcie mogę stwierdzić, że zaczyna się przygoda. Co jakiś czas przekraczamy potok, przez drewniane mostki, idąc to z prawej, to z lewej strony. Jedynie co słyszymy to szum wody, który natęża się wraz z dotarciem do wielkiego wodospadu.
Jeżeli zamierzacie przejść ten odcinek zimą to właśnie to jest ten moment, w którym raczki powinny wylądować na nogach.
Tuż za wodospadem, szlak ponownie łączy się ze szlakiem niebieskim – niebieski prowadzi do schroniska „Barborka”, a żółty na parking do „owczarni” skąd można wrócić autobusem do Karlovej Studánki
Szlak spod Parkingu jest długi na 3,5 km, a suma przewyższeń to 346 metrów.
Na szczyt Pradziada
Po krótkiej przerwie jaką można urządzić w „Barborka” czyli zjeść smażony ser i zapić piwem.
Można przejść do ataku szczytowego najwyższej góry Jesionków.
Droga jest dość łatwa bo idziemy szerokim asfaltem. A naszym najgorszym zagrożeniem może być tutaj wiatr lub deszcz. Do przejścia są 3 kilometry z sumą przewyższeń mniej niż 200 metrów.
Po pokonanym szlaku „Doliny Białej Opawy” trasa ta może Wam się wydawać żmudna i monotonna. Na samym szczycie Pradziada, czeka na Was wieża Radiowo-telewizyjna.
W środku, można odpocząć lub coś zjeść. Dla osób, którzy pragną zobaczyć panoramę, można wjechać windą na wysokość 73 metrów, gdzie znajduje się taras widokowy z panoramą na Keprnik, Masyw Śnieżnika i Góry Rychlebskie ( o ile macie szczęście i jest widoczność ).
Powrót do Karlovej Studánki
Ja zawsze schodzę. Dochodzę do Owczarni, stamtąd w dół „zielonym szlakiem” po asfalcie, który odbija w końcu w lewo i prowadzi nas do Karlovej Studánki. Trasa, którą przedstawiłem jest już praktycznie na cały dzień. Ma ponad 20 km.
Oczywiście da radę ją skrócić o połowę. Wystarczy zejść do Owczarni i stamtąd zjechać busem za 21 koron na parking do Karlovej Studánki.
Sam szlak jest praktycznie dla każdego. W sezonie letnim, nie jest żadnym wyzwaniem dla przeciętnego Kowalskiego, lecz jeśli chcemy go przejść zimą, to polecam sprawdzić wcześniej warunki atmosferyczne panujące nie tylko w dolinie, ale i na szczycie Pradziada.
Więcej górskich propozycji u naszych południowych sąsiadów znajdziecie we wpisie „Graniczna Góra” i „Skalne Miasto”