Wakacje w Chorwacji, są celem co drugiej polskiej rodziny, zgodnie ze statystykami prowadzonymi osobiście na chorwackich ulicach. A tak na poważnie, muszę stwierdzić, że Chorwację, Polacy uwielbiają i wcale się temu nie dziwię. Do wyboru mamy Bałtyk – oczywiście piękny ale ze sporym ryzykiem słabej pogody i z gwarancją wysokich cen. Nad Adriatykiem ceny też nie są niskie ale mamy pogodę i morze o kolorze turkusowym.
Być może planujesz lub zastanawiasz się nad spędzeniem urlopu w Chorwacji, mam wobec tego dla Ciebie kilka przemyśleń na temat podróży po Europie po III fali pandemii. Zacznijmy od tego jak dojechać i ile to kosztuje.
Dojazd w czasie pandemii
Dojazd autem jest najczęstszym wyborem przy planowaniu podróży do Chorwacji. Z Opola do Primosten, w którym spędzałem pierwsze 5 dni urlopu, miałem ok. 1100 km.
Nawigacja pokazywała 13 godzin. Czy się udało? Niestety nie. Dojazd zabrał nam prawie 16 godzin głównie przez kontrolę na chorwackiej granicy.
Trasę, którą wybraliśmy to Opole-Austria-Słowenia-Chorwacja. Druga trasa często proponowana na forach to Opole-Austria-Węgry-Chorwacja. Argumenty pomiędzy wyborem poszczególnych tras dotyczą zazwyczaj kosztów winiety, które podczas przejazdu przez Słowenię są najdroższe. Winieta na Węgrzech ważna przez okres miesiąca to koszt ok. 60 zł dla porównania winieta na ten sam okres na Słowenii to koszt 140 zł.
Koszty winiet na jakie należy przygotować się na trasie Polska- Chorwacja:
– Czechy (55 zł),
– Austrię (9€),
– Słowenia (7 euro za winietę 7-dniową lub 30 euro za 30-dniową) lub Węgry (10 dni – 44 zł, 30 dni – ok. 60 zł)
Droga powrotna zajęła nam 11 godzin, trasę rozpoczynaliśmy w Vodice a po drodze nie spotkaliśmy już na szczęście żadnych większych atrakcji.
Testy, szczepionki, COVID
Nasz przykład pokazuje, że podróże w czasie pandemii wyglądają niezmiennie, jak gra w ruletkę i to niezależnie od tego czy podróżujesz w czasie kolejnej już fali COVIDa czy w czasie kiedy sytuacja wydaje się być w miarę stabilna.
Chorwacja przez bardzo długi czas utrzymywała dla Polaków obowiązek wykonania testu antygenowego przed wjazdem do kraju (test nie starszy niż 48H przed wjazdem) lub też okazania zaświadczenia o zaszczepieniu (pod warunkiem, że zostały przyjęte dwie dawki szczepionki a od przyjęcia drugiej dawki minęło 14 dni). Obowiązek ten nie dotyczył dzieci do 12 raku życia.
Dokładnie kilka dni przed naszym wyjazdem (wyjeżdżaliśmy 26.06.) obowiązek ten został zniesiony a wjazd do Chorwacji nie wymagał okazania testu ani zaświadczenia o przebytym szczepieniu ale tu uwaga!!! już 1.07. obowiązek okazania testów na granicy chorwackiej powrócił.
Sytuacja ta pokazuje wyraźnie, że przed wyjazdem musimy na bieżąco sprawdzać zasady jakie obowiązują przy wjeździe do kraju.
Obecnie na dzień 8.07. warunkiem wjazdu do Chorwacji jest posiadanie unijnego certyfikatu COVID lub zaświadczenia o przyjęciu 2 dawek szczepionki (od drugiej dawki szczepionki musi upłynąć 14 dni) lub okazanie negatywnego wyniku testu PCR nie starszego niż 72 godziny lub testu antygenowego nie starszego niż 48 godzin (ważność obu testów liczy się od momentu pobrania materiału do badania).
Nocleg i Ceny
Nocleg rekomenduje rezerwować jak najwcześniej wówczas gwarantuję Wam większą możliwość wyboru. Zaprezentuje to na swoim przykładzie. Rezerwacja, którą dokonałem pod koniec kwietnia kosztowała mnie 250€ – 50€ za dobą – za naprawdę wysokiej jakości apartament z 3 sypialniami, salonem, kuchnią i pięknym widokiem na morze, jakieś 300 metrów od plaży z sumą podejścia 150 metrów na tak krótkim odcinku 😉
Druga rezerwacja robiona miesiąc przed wyjazdem – Vodice – kosztowała mnie 220€ – również na 5 nocy. Sezon wakacyjny w Chorwacji startuje z końcem czerwca i ceny wówczas rosną minimum o 40%. Za nocleg dla rodziny 3+2 trzeba zapłacić ok. 85€ za noc, a standardem jest już 100€. Wracając do apartamentu w Vodicach. Nocleg był praktycznie w centrum, 200 metrów od plaży, ale standardem porównywałbym go do domku w Turawie. Dwa pokoje, salon rodem z dzikiego zachodu. Plusem był za ogromny żółw, który chodził po ogródku, 50 metrów do fajnej knajpy i cisza. Domek niby w centrum ale schowany w jednej z uliczek. Link zostawiam tutaj.
Wniosek jest taki, że ilość fajnych kwater na początku lipce jest bardzo ograniczona. Im wcześniej rezerwujemy tym taniej i mamy większy wybór.
Ceny
Chorwacką walutą są kuny, chociaż euraskami też nie pogardzą. W większości kantorów, które mijałem skupują złotówki – przelicznik – za 100 zł dostaniemy 150 kun, czyli jedna kuna wychodzi ok. 0,61 gr.
No i jak wygląda to w praktyce.
Gałka lodów – 10 kun
Piwo w knajpie – 20 kun
Lampa wina – 10 kun
Butelka wina – 100-180 kun
Ser żółty w sklepie – od 16 kun
1 Litr wody gazowanej w knajpie – 25 kun
Pamiątka w postaci maskotki Ośmiorniczki – 50 kun
Naleśnik ze straganu – 15 kun
1,5 litra – wody mineralnej od 5 do 6 kun
Cevapcici z frytkami – od 65 kun
Kalmary od 80 kun, ale w Primosten znaleźliśmy knajpę, która serwowała kalmary, sałatkę z ośmiornicy oraz krewetki za 50-55 kun
Zupa – 25 kun
Szopska Sałatka – 25 kun
Frytki – 20 kun
Magnes – 12 kun
Znaczek na kartkę pocztową 9 kun
Pizza – ceny za margherita zaczynają się od 45 kun
Mleko – 5 kun
2 Litry Coca-Coli – 12 Kun ( w promocji )
Chleb – 10 Kun
Uśredniając rachunek za obiad przy 2 dorosłych i 3 dzieci – gdzie dzieliłem jedną porcję między dwójką dzieci to końcowy rachunek wychodził ok 250 kun czyli 150 zł.
Wakacje w Chorwacji – czyli gdzie na plażę ?
Primosten – tutaj spędziłem pierwsze 5 dni. I cóż mogę napisać. Rewelacyjne miejsce. Byłem już w Duce, Omiś, Krk czy Wyspie Brać, ale plaże Primosten to są takie jakie sobie wyobrażałem z folderów reklamowych Chorwacji. Miejsce polecam każdemu, cisza spokój, wzdłuż brzegu brak ciągnących się straganów z frytkami, głośną muzyką i milionem innych rozpraszających pierdół.
Plaże bardzo szerokie, jest gdzie się schować w cieniu, na miejscu są toalety, szczególnie polecam plażowy półwysep na północ od samego Primosten.
Plaże w Primosten
– Gradska Plaża – Żwirowa plaża, częściowo w cieniu drzew. Jest dość szeroka, na miejscu toalety oraz jedna knajpka.
– Plaža Velika Raduča – mieszcząca się na półwyspie, o którym pisałem wcześniej. Szeroka, płytka z zejściem do 10 metrów, więc bąbelki się nie utopią. Polecam przejść cały półwysep dookoła i znaleźć swoje idealne miejsce.
– Plaža Dagna – na niej spędziłem większość dni. Bardzo kameralna mała plaża, schowana przed okiem turystów. Praktycznie siedzi na niej maks 10 osób. Dość do niej można pięknym deptakiem od Gradskiej Plaży lub zejść stromo po schodach. Tuż przy samej plaży jest knajpa gdzie serwują tylko kawę i piwko. Wielkim plusem jest toaleta.
– Beach Mala Raduča – praktycznie w samym centrum. Czyli mnóstwo ludzi, lody, wata, knajpy, brak cienia no chyba, że wykupicie leżaczki.
– Plaža Luka – na południowej stronie Primosten. Nie zachywca, nie urwa. Widziałem lepsze.
Primosten jest bardzo kameralną miejscówką, wręcz idealną na wakacje w Chorwacji. Bardzo podoba mi się starówka, którą praktycznie co wieczór odwiedzaliśmy na pizzę lub kalmary. Starówka licząca 2028 mieszkańców, była kiedyś wyspą, a jej nazwa czyli Primosten oznacza nic innego jak „Przerzucać most”, który był podnoszony podczas ataków Turków. Ze starych murów obronnych przetrwała brama, którą przekraczamy wchodząc na teren starówki. W wąskich uliczkach czeka Was mnóstwo knajp serwujących owoce morza, pizzę, wino czy inne lokalne produkty. Kręte wąskie uliczki zaprowadzą Was do kościoła Św. Jerzego, zbudowanego w XVI wieku. Wieczorem miasto przechodzi przepiękną metamorfozę, na rynku przy bramie stoi scena, z której codziennie można posłuchać muzyki na żywo. Spędziłem tutaj 5 dni, a same miasto zapamiętam bardzo pozytywnie.
Vodice – drugie miejsce, w którym spędziliśmy drugą połowę wyjazdu. Od Primeston oddalone jakieś 40 minut drogi. Co do Vodic, mogę napisać, że dla mnie był to przeskok z kameralnego Primeston, chyba na gorsze. Oczywiście całe nabrzeże jest pełne plaż i sporego ruchu turystycznego. Deptak jest dość długi, pełen knajp i sklepów. Jak ktoś lubi klimat z Międzyzdrojów w szczycie sezonu, to będzie idealne miejsce dla niego.
Ja ze swojej strony polecam przebrnąć przez cześć turystyczną i udać się na stare miasto w Vodicach, mnóstwo lokalnych knajp w ciasnych typowo chorwackich uliczkach, gdzie można się z łatwością zgubić.
Plaże w Vodicach
Publiczna Plaża naprzeciwko hotelu Olympia. Szeroka i miła z brakiem cienia. Oczywiście cień jest w postaci leżaczków, extra płatnych. Plaża bardziej taka kamienisto – żwirowata, woda była odrobinę mętna. No i pierwszego dnia pobytu tutaj, Maks wlazł w jeżowca przy brzegu.
Plaža Vruje Hangar – 200 metrów dalej od plaży publicznej. Powiedzmy, że są to dwa baseny wykopane dla hotelowych gości. Pierwsza niecka z mętną wodą, jest dla dzieci. Woda sięga po pas. Totalnie bezpieczna, brak w niej jeżowców.
Jej sąsiad, to betonowy basen z odpływem do morza. Głęboki na 3 lub 4 metry, więc dna nie dotkniesz. Może i dobrze bo jest pełne jeżowców.
Plava beach – po drugiej stronie Vodic. Część plaży jest piaszczysta, część żwirowa. Przy plaży odrobina cienia ale nie za wiele, więc jest bitwa. Pełno knajp, więc można coś przekąsić, a parking na cały dzień to 50 Kun.
Wakacje w Chorwacji 2021 – Podsumowanie
Chorwacja to kraj różnorodny, każdy znajdzie tutaj jakiejś miejsce czy plażę dla siebie, gdzie będzie się czuł super, tak jak ja w Primeston. Wydaje mi się tylko, że z roku na rok jest coraz drożej. Tak teraz podliczam koszt wyjazdu na 10 dni z wszystkim to wychodzi na to, że spędzając wakacje w miarę oszczędnie, ale sobie nie żałując wydaliśmy przy dwójce osoby dorosłych i trójce małych dzieci około 8 tysięcy złotych, czy to dla ciebie czytelniku drogo czy nie już musisz sobie odpowiedzieć sam. Ja sobie odpowiedziałem i wniosek mam taki, że na jesień chyba sobie poszukam wakacji „Last Minute” gdzie podejrzewam finansowo wyjdzie mi tyle samo lub mniej niż na wakacjach w Chorwacji.
Na koniec napiszę, że parę milionów lat temu, też napisałem przewodnik „Wakacje w Chorwacji” ale tym razem piszę o Omiś i Duce. Jeśli szukasz inspiracji, to wystarczy kliknąć w ten link.
Utwierdziłaś mnie w przekonaniu, żeby jednak odwiedzić Chorwację w tym roku 😀 Myślałam czy jednak nie zrezygnować bo tak kręcą co chwilę z tymi wytycznymi, żeby wjechac do kraju…Ale te widoki sa tego warte. Startujemy za 2 tygodnie. Na testy pójdziemy do laboratorium diagnostyki w ostatnim momencie, skoro wymagają najbardziej aktualnego wyniku. A jak jest w hotelach? Restauracjach? Też wymagaja okazania wyników testu?
Oni w covida nie wierzą. Maski w knajpie jak jedzenie mają ale zdarzały się wyjątki, że były na podbródku