Podsumowanie Roku 2013
W ubiegłym roku nie zrobiłem żadnego podsumowania, za to w tym już zrobię.
W roku 2013 miałem 40.000 wyświetleń. (not so bad)
Napisałem 14 postów… (Bardzo słabo, wiem, ale postaram się poprawić i napisać już przynajmniej z 15)
Dodałem 143 zdjęcia, które zajmują 248 MB. (czyli zostało mi jeszcze jakieś 0,5 GB miejsca, będę zmuszony do większej kompresji zdjęć)
Najbardziej zaludniony dzień na blogu w tym roku wypadał na 17 sierpnia, aż 3008 wyświetleń. ( i prawie tyle samo hejtów w komentarzach na onecie )
A oto najczęściej wyświetlane zdjęcie na blogu

Top 5 najchętniej czytanych postów.
1.Ciemna strona Tajlandii (sex rządzi światem)
2.Chiang Mai – Rady dotyczące trekkingu (strona praktyczna)
3.Angkor Wat – krótka historia. (ładne zdjęcia plus dobra historia)
4.Człowiek Przygoda Poleca. (rady praktyczne)
5.Świnie na Ukrainie. (czy już pisałem, że sex rządzi światem?)
Osoby odwiedzające mojego bloga są głównie z Polski, Anglii, Niemiec i Tajlandii. Na dzień dzisiejszy mam gości ze 100 krajów.
A to już moje top 10 fraz, dzięki którym ludzie trafiali do mnie na bloga:
- Podnoszenie Grilla (WTF? skąd wiedzieli, że dostałem elektryczny grill na gwiazdkę)
- Kobieta i Turek na plaży (Erasmus ?)
- Przystojni chłopcy koledzy (tak mam takich mnóstwo, mogę podać namiary, są wolni)
- Jak poderwać Ukrainkę (na kotleta)
- Klapki męskie, które zajmują mało miejsca (co za gość… wiadomo że japonki)
- wielki czarny kutas (chyba chodzi o karnego za złe parkowanie?)
- bonkok sex turystyka ( bangkok czy bongo ?)
- klok czyli kupa (wiadomo, że kupa)
- Sklep Monopolowy (najlepiej całodobowy)
- Wódki ziemniaczane na Ukrainie (Polecam, tanie i dobre, da się je pić nawet w upale)
A oto moje podsumowanie.
Prowadzę tego bloga już półtora roku i jako coś, co robię z doskoku i w wolnej chwili, jestem z niego bardzo zadowolony, ponieważ statystki mówią same za siebie, a każdego miesiąca są one wyższe. Otrzymuję maile od osób, którym podoba się to co piszę i przeważnie to mnie napędza i motywuje do dalszego pisania. To samo tyczy się komentarzy na blogu – jak jakiś przeczytam to cieszę się jakbym znalazł coś turbo taniego w promocji na allegro.

Na dysku mam zapisane parę dobrych tekstów, które trzeba jeszcze doszlifować i może trafię też na główną stronę Onetu (był by to już mój trzeci tekst na tym portalu), niedokończone galerie oraz książkę, która już 2 miesiąc leży w edycji czekając na poprawki i zakończenie. Wycieczek za dużo nie było w 2013 roku, ponieważ 10 sierpnia urodził się mój syn i trzeba odrobinę chłopa odchować zanim ruszymy do Azji w 2014r. ( tak, tak, ale o tym już w jutrzejszym poście zatytułowanym „Plany na 2014r.” )

podróż do japonii. by się przydała i solidna relacja z tokio.
Tokio jeszcze poczeko 😉 Chyba, że Tokio Wrocławskie 🙂
Szkoda, że Japonia to na razie dalsze plany – też bym chętnie poczyta Twoje relacje z Kraju Kwitnącej Wiśni