Kierunek: Kanchanaburi.

Kierunek Kanchanaburi

Wychodząc z klimatyzowanego autobusu w Kanchanaburi uderzyła mnie fala gorącego powietrza. Pewnym krokiem podszedł do nas drobny Taj, grubo po 40-te, oferujący nam wybór najlepszych hosteli w mieścinie… Ale zanim zacznę dalszą relację opiszę jak się tutaj znaleźliśmy.

6 godzin wcześniej…

Wstałem z moim kolegą Dawidem, który udał się ze mną na tą wyprawę, dość wcześnie rano by zjeść śniadanie, załatwić potrzebę i dostać się na odpowiedni dworzec autobusowy w Bangkoku. Podczas śniadania ustaliśmy, że dziś opuszczamy tą wielką metropolię i udajemy się do Kanchanaburi, miescowości położonej niedaleko od Bangkoku gdzie powstał m.in. in film „Most na Rzece Kwai”. Naszym punktem docelowym był Dworzec Zachodni w BKK.

Zatłoczone ulice w stolicy Tajlandii.
Zatłoczone ulice w stolicy Tajlandii.

Wyruszyliśmy z ulicy backpakersów Kho San Road taksówką, w jednym z polskich przewodników wyczytałem, że najlepsze taksówki to te różowe… Najtańsza firma przewozowa. Wsiadając do taksówki zapytałem kierowcy czy mówi po angielsku, odpowiedział „yes”, więc wskazałem mu na rozłożonej na kolanach mapie punkt docelowy naszej podróży. Odpowiedział mi z uśmiechem i zapewnieniem, jak doradca finansowy, że nie będzie wysokich odsetek, że „ok” i ruszył. Przypomniałem mu delikatnie, że ma włączyć licznik. Ludzie traktują tam białasów jak chodzące worki pieniędzy. Po tym jak zorientowałem się, że kierowca jedzie w przeciwnym kierunku i robi drugie okrążenie wokół Kho San Road, powiedziałem mu, że chyba jedziemy nie w tę stronę, wskazując mu przy tym palcem na mapie nasze położenie. Odparł z ciepłym uśmiechem „ok”, „ok” i zaczął bawić się taksometrem tak, aby podwyższyć nam stawkę, biorąc nas za kompletnych idiotów. Gdy po paru chwilach stania w korku, ani cala bliżej dworca PKS na liczniku wyskoczyło 100 BHT, popatrzyłem na Dawida spojrzeniem mówiącym „spadamy”. Dawid nie odwzajemnił mego spojrzenia, powiedział „spierdzielamy”. Wysiedliśmy z taksówki „like a boss”, kazaliśmy otworzyć bagażnik i przy głośnym „ok, ok” taksiarza zabraliśmy nasze rzeczy. Dałem mu odliczoną stówę i ruszyliśmy w kierunku dworca autobusowego Bangkok Noi. Po przekroczeniu rzeki, wodną taxówą płynącą przez Bangkok, trafiliśmy w rejony gdzie powinien znajdować się dworzec.

Przeprawa wodną taksówką przez rzekę Chao Praya.
Przeprawa wodną taksówką przez rzekę Chao Praya.

Wokół nas budowa trwała na dobre, możliwe nawet, że powstawał nowy hotel (hotele powstają tam jak grzyby po deszczu). W każdym bądź razie podchodzę z mapą do tajskiego brygadzisty wskazując mu palcem na mapie gdzie chcę się dostać. Taj z miłym uśmiechem wyciąga rękę i wskazuje nas na wschód, więc dziękujemy mu serdecznie i idziemy we wskazanym kierunku. Jak się obróciłem to stał jeszcze z tym swoim uśmiechem na ustach i machał nam na pożegnanie. Po niespełna 100 metrach zatrzymaliśmy się na niewidzialnej barierze w postaci ślepej uliczki zakończonej wysokim murem. 10 minut z powrotem. Gadka do nowego przechodnia. Nowy kierunek, ślepa uliczka… Myślę, że ludzie, może nie w całej Tajlandii, ale w pewnej części Bangkoku chcą pomóc ale nie za bardzo wiedzą jak, albo może robią to specjalnie myśląc „a niech sobie białas pobiega z tym plecakiem tak z 20 minut dłużej, w końcu nie jest ciepło, zaledwie 30 stopni… w cieniu”. W końcu dotarliśmy, ale za pomocą tuk-tuka.Kupiliśmy bilet, czekaliśmy aż podjedzie nasz Bus i ruszyliśmy do Kanchanaburi.

Wnioski jakie mogę wyciągnąć z tego rozdziału są takie: 

  • Jak trafisz na Taxiarza w BKK, który będzie miał ochotę zarobić zarobi.
  • Zawsze na początku każ im włączyć taxometry.
  • Polecam przy negocjacjach założyć ciemne okulary, to pomaga zbijać cenę na naszą korzyść np. płaciłem 100 Bht. Z Kho San Road do Chińskiej dzielnicy lub Patpongu Tuk-Tukiem.
  • Na lotnisko i z lotniska dawać nie więcej niż 350 Bht Taxiarzowi.
  • BKK uważam za trudne miejsce do nauki negocjacji, oczywiście, że się da, jak już tam siedzisz jakiś czas i znasz odpowiednie tajskie techniki, ale z mojego doświadczenia- przez pierwsze parę dni to robili mnie jak chcieli.

    Uwielbiam przejażdżki Tuk-Tukiem
    Uwielbiam przejażdżki Tuk-Tukiem
Kierunek: Kanchanaburi.
Subscribe
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Poszukujac raju
6 lat temu

Pięknie … i woda ma ten sam kolor co na Filipinach

Przewiń do góry