Nietoperze z Austin

Nietoperze z Austin

Nietoperze z Austin

 

Czytelnicy, blogerzy, przypadkowe osoby dziś post rodem z Archiwum X „Nietoperze z Austin”. Groźnie co ? Zapraszam do lektury.

 

Austin Bats
Austin Bats

Witam wszystkich czytelników. Dziś zapraszam na odwiedzenie największej kolonii miejskich nietoperzy na świecie, która mieści się w stolicy Teksasu – Austin. Zanim przystąpię do opisania dania głównego zapraszam do zapoznania się z krótką genezą tego, jak ja się tam znalazłem. Chyba każdy z nas ma swój „American Dream” tylko nie zawsze stać nas na jego spełnienie. Ja zawsze wychodzę z założenia, że każdy cel da się zrealizować tylko trzeba znaleźć sposób. Tym sposobem, nie tylko dla mnie, ale i dla tysięcy młodych ludzi chcących spełnić swój sen, było Camp America.

Jest to najtańszy sposób na dostanie się do USA i zarobienie tam pieniędzy na podróż po skończonym kontrakcie. W trakcie naszego pobytu w USA przysługują nam dni wolne, które można wykorzystać na zwiedzanie. I ja tak też robiłem. Trzeba jeszcze tylko wiedzieć gdzie się udać, a u nas w baraku na stepach Internet nie banglał za szybko i trzeba było znaleźć inny sposób na pozyskanie tych informacji. O pomoc zwróciłem się do dziewczyn, które pracowały u nas na Campie jako opiekunki. Następnego dnia dostałem parę kartek A4 z listą miejsc i miast, które muszę zobaczyć. Szczególną uwagę zwróciłem na rozpiskę stolicy Teksasu – była najciekawsza i do tego kusił mnie wieczorny pokaz wylatujących spod mostu tysięcy nietoperzy. Za darmo? – spytałem. Tak – odpowiedziała opiekunka. „O kurde, to jak za darmo, to jedziemy” – podsumowałem.

Skompletowanie ekipy było tylko kwestią czasu. Jeden z samochodów w obozie był do naszej dyspozycji więc nie pozostawało nic innego jak zatankować do pełna i ruszyć do Austin. Do stolicy Teksasu miałem niecałe 100 mil, które pokonałem bardzo szybko, ze względu na jakość dróg jakie są w Stanach – po nich się nie jeździ, po nich się płynie. Cały dzień zwiedzaliśmy miejsca wymienione na liście otrzymanej od opiekunki dzieci na obozie. Gdy powoli nastawał już wieczór, udaliśmy się w wyznaczone miejsce czyli  parkiem w stronę Congress Avenue Bridge.

Congress Avenue Bridge
Congress Avenue Bridge

Nietoperze z Austin

Most został zbudowany 1910 roku i kosztował 210,000 $, w latach 1975 – 1978 został on poszerzony i do chwili obecnej tak wygląda. Inżynierowie, którzy nad nim pracowali nie mieli pomarańczowego pojęcia, że wkrótce most stanie się domem dla nietoperzy. Lata mijały, a liczba nietoperzy wzrosła do paru tysięcy, co wywołało strach wśród okolicznych mieszkańców, którzy chcieli pozbyć się kolonii nietoperzy. Na szczęście w tym samym czasie BCI (Bat Conservation International) wkroczyło na scenę i zaczęło tłumaczyć mieszkańcom Austin, że nietoperze to delikatne i wyrafinowane ssaki  i mieszkańcy nie mają się czego obawiać, szczególnie gdy podczas ich nocnych łowów pozbywają się około 5 do 14 kg insektów, w tym polnych szkodników. I tak potoczył się los nietoperzy – nie tylko pomagają miastu w pozbywaniu się insektów ale i dzięki nim miasto zarabia około 10 milionów rocznie na turystach, którzy przyjeżdżają w wakacje zobaczyć chmurę nietoperzy wylatujących spod mostu. Teraz pod mostem mieszka od 750,000 do 1,5 miliona nietoperzy meksykańskich, oczywiście zależy też od pory roku kiedy to ciężarne samice w kwietniu migrują z Meksyku na Północ do Austin. Nietoperze można oglądać od kwietnia do początku października chociaż najpiękniejsze spektakle na niebie są w sierpniu kiedy to młode z matkami wylatują na polowanie.

Te piksele na niebie to nietoperze.
Te piksele na niebie to nietoperze.

I tak idąc parkiem w stronę mostu obserwowałem otoczenie, które było całkiem przyjemne –  po rzece Colorado pływały kajaki, ktoś biegał, gdzieś  poleciało frisbee, a za nim pies. Kiedy zbliżyłem się do  mostu to zaryzykowałem przejście pod nim. Panowała tam wilgoć i niska temperatura a przez całą przeprawę towarzyszył mi odgłos tysiąca nietoperzy, które za niedługo wylecą na łowy.

Pod mostem
Pod mostem

Po drugiej stronie mostu jest mała polanka gdzie można sobie rozłożyć koc i wygodnie usiąść rozkoszując się widokiem wylatujących nietoperzy. W sumie wszędzie się można rozbić – część ludzi stoi na moście, część pod mostem, jak ja, obserwuje z polanki, niektórzy podpływają kajakami by z dala od zgiełku oglądać show w wykonaniu nietoperzy.

nietoperze
Ludzie kibicujący z polanki

Gdy już zaczyna zmierzchać spod mostu wylatuje sznur nietoperzy, który z każdą chwilą rośnie w szerz, aż w końcu bucha czarną chmurą, która zapełnia całe niebo nad głowami podglądaczy. Widok jest niesamowity, nietoperze skrzeczą i piszczą, widać i czuć je w powietrzu. Setki ludzi dookoła patrzą na hipnotyzujący lot tych ssaków, część osób ma przy sobie coś w stylu mieczy świetlnych z Gwiezdnych Wojen i machają nimi w powietrzu aby przyciągnąć nietoperze. Czego jeszcze ludzie nie wymyślą..

nietoperze
Wylatujące nietoperze z Austin

Idę o zakład, że w tłumie był ktoś, kto sprzedawał pudełka z żywymi robakami dla nietoperzy. Kiedy ruch wylatujących spod mostu nietoperzy ustał, powoli zbliżyłem się do mostu, pod którym wcześniej przechodziłem lecz teraz nie miałem za bardzo ochoty pod nim wędrować i miałem rację ponieważ w tym samym momencie spod mostu niespodziewanie buchnęły kolejne dwie chmury nietoperzy. Wspaniały widok. Siedziałem i patrzyłem, aż nastał kompletny wieczór, a pod mostem krążyły już tylko nietoperze niedobitki. Całe przedstawienie trwa nawet półtora godziny i powiem Wam, że naprawdę opłaca się zajrzeć do Austin, nie tylko na imprezę. Bogatszy o nową wiedzę podróżniczą udałem się na parking do samochodu i ruszyłem w stronę Campu po to by jutro wstać o 5 rano i nakryć do stołu dla 360 dzieci i po nich posprzątać, odliczając przy tym dni do kolejnego wolnego dnia.

Zobacz również wpisy ” Jak wspiąłem się na znak Hoolywood

nietoperze
Jakby ktoś się pytał jak zarabiam na podróż to tutaj ma odpowiedź 🙂
Nietoperze z Austin
Subscribe
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

14 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
pojechana
11 lat temu

Można? Można! Gdyby ludzie wkładali tyle energii w realizację marzeń, co w marudzenie to byśmy mieli samych „Człowieków Przygodów” 😉

pojechana
11 lat temu

Ale ja się wcale nie doszukałam u Ciebie marudzenia 🙂 Chodziło mi o ludzi, którzy chcieli by do tej Ameryki, ale ciągle płaczą, że nie mają za co… A Ty pokazujesz, że to nie problem, że są i na Amerykę sposoby 🙂 „Only bright side” w relacjach to inna, też ważna kwestia. Ja mam tendencje do chodzenia w różowych okularach i cieszenia się absolutnie wszystkim dlatego jak już wyleję w opisie te nieprzebrane wody podróżniczego entuzjazmu to staram się podkreślać zawsze, że brudno, ciasno, glony pływają, pociągi się spóźniają, bo potem ktoś jedzie i jest rozczarowanie, że nie jest „jak… Czytaj więcej »

Blondynka z Krainy Teczy
Reply to  pojechana

Ja tez placze, ale o wizy – przyznam sie, ze przeraza mnie ten caly proces, dlatego czekam az zniosa…

Wapniaki Wdrodze
9 lat temu

Kilkanaście lat temu całą noc liczyliśmy nietoperze w Jaskini Nietoperzowej pod Krakowem, by sprawdzić populację, ale ta byłaby nielada wyzwaniem…

Ollie
9 lat temu

Żeby zacząć podróżować trzeba tylko chcieć, jesteś tego przykładem. Zawsze znajdzie się jakiś sposób 😉 Niestety wiele osób poddaje się na wstępie.

Bardzo chcę zobaczyć podobne przedstawienie wykonaniu nietoperzy, mam nadzieję, że uda się w maju 🙂

Ollie
9 lat temu
Reply to  szpawel

Nie, Azja na razie 🙂 Planuję Malezję i Filipiny. Rafa na Bali naprawdę niezła, żółwie fajne, są też filmiki jakby co na blogu 🙂 Długo planujesz być w Ameryce?

Ollie
9 lat temu
Reply to  Ollie

Aj czekaj, mój błąd zasugerowałam się, że jesteś tam znowu 😉

Klaudia
9 lat temu

darmowe zwiedzanie, tez przepadam

Kasia Paczek
9 lat temu

My widzieliśmy taki pokaz nietoperzy wylatujących z jaskini, ale w miejskim otoczeniu to musi robić chyba jeszcze większe wrażenie!

Przewiń do góry