Lokalna przygoda

Spływ Małą Panwią

Spływ kajakowy Małą Panwią uzależnia. Tyle wystarczyłoby napisać w tym artykule. Na kajaki zbierałem się bardzo długo, w końcu się udałem i tak mi się spodobało, że w ciągu miesiąca byłem już trzy razy.

Widok na Opolską Amazonkę.

Mała Panew – rzeka w południowo – zachodniej Polsce. Płynie przez województwa Śląskie i Opolskie. Jest prawym dopływem Odry. W okolicach Krasiejowa jest ona bardziej znana pod nazwą „Opolskiej Amazonki” i myślę, że ta nazwa jest w stu procentach trafiona.

W Internecie można znaleźć mnóstwo firm oferujących wypożyczenie kajaków i dowóz na miejsce spływu. Moją ulubioną i sprawdzoną firmą jest „Dzika Chata”, z której usług korzystałem. Przede wszystkim mają odpowiednią ilość kajaków bo aż 88. Są to kajaki dwu- i jedno-osobowe. Więc niezależnie od tego ile osób przyjedzie, dla każdego znajdzie się kajak. Kolejnym plusem jest to, że rezerwacji można dokonać nawet dzień przed planowanym spływem. Jednak, jeśli jesteście zainteresowani tymi dłuższymi trasami to radzę dać znać parę dni wcześniej.

Delikatny zakręt w lewo na trasie numer trzy.

Na Małej Panwi można wymienić cztery główne trasy :

Trasa nr 1.

Długości 22 km, czyli idealnie nadaje się na cały jednodniowy wypad. Najlepiej zacząć  z samego rana, bo zakładany czas przepłynięcia to 5 do 8 godzin. Trasa rozpoczyna się w Krupskim Młynie i kończy przy Basenie w Zawadzkiem. Cechą charakterystyczną tej trasy jest to, że przez większość czasu płynie się przez las, a niektóre drzewa są ścięte przez bobry i tworzą na wodzie naturalną przeszkodę, tak zwane „ zwałki”, przy których można sprawdzić swoje umiejętności sterowania kajakiem między przeszkodami. Na rzece są też inne przeszkody inżynieryjne w postaci jazów i młyna. W tych dwóch przypadkach trzeba wyciągnąć kajaki z wody i przenieść je 20 metrów dalej. Na takich postojach rozmieszczone są worki na śmieci, do których można wrzucić niepotrzebny balast w postaci opakowań po batonikach i innych produktach spożywczych. Trasę polecam na cały dzień.

Trasa nr 2

Trasa ta jest najbardziej popularna. Zaczyna się w miejscu, w którym kończy się trasa nr 1 czyli na basenie w Zawadzkiem i ma długość 11 km. Po wcześniejszej rezerwacji, można tam podjechać samochodem. Kajaki będą na nas czekały, a samochód zostanie bezpiecznie odwieziony na miejsce kończące przygodę na trasie.

Polecam tą trasę dla wszystkich, młodych, starszych, dla rodziców z dziećmi. Woda jest tam bardzo płytka, czasem kajak osiądzie na piasku i trzeba go przepchnąć parę metrów by mógł znów płynąc z nurtem rzeki. Sama trasa wije się, ma dużo zakrętów i jest bardzo malownicza. Na drzewach wiszą oznaczenia, informujące o tym, ile kilometrów trasy zostało do przepłynięcia, czyli da się dokładniej rozplanować długość spływu chociaż jest ona stosunkowo krótka bo na 2,5 – 3 godziny. Mi to zajęło aż 5 godzin, bo robiłem długie przerwy na brzegach rzeki, chodząc po piasku i delektując się naturą, ciszą i spokojem. Na końcowym przystanku w Kolonowskim jest Dzika Chata, w której można napić się herbaty lub kawy. Dodatkowym atrakcją jest grill, który  pali się cały dzień i można na nim usmażyć kiełbaski. Jak zapomnieliście kiełbasek, to za niewielką cenę, można je kupić gotowe. Z samą konsumpcją nie ma problemu bo przed chatką stoi odpowiednia ilość drewnianych stołów.

Jedna z wielu przystani gdzie można rozpocząć swoją przygodę na rzece.

Trasa nr 3

Zaczyna się ona przy Jazie niedaleko Dzikiej Chaty. Moim zdaniem to najlepsza trasa ponieważ jest  zróżnicowana, na samym starcie da się wyczuć, że prąd rzeki przyśpiesza, by za kolejnym zakrętem leniwe zwolnić. Dodatkiem do krajobrazu są  stada krów pasące się leniwie przy brzegu rzeki oraz wyrastające wyspy na środku Małej Panwi. Plusem też są bystrza wody, które przyśpieszają niosący nas kajak i podnoszą adrenalinę. I to nie jeden raz. Są dwa miejsca do przenoszenia kajaka. Pierwsze to metalowy jaz, a drugie znajduje się przy Krasiejowie. Przy przenoszeniu kajaków, sugeruję zrobić grilla lub ognisko ponieważ miejsce jest odpowiednio zabezpieczone. Nie pozostaje nic innego jak zapakować kiełbasy do kajaku i cieszyć się posiłkiem na świeżym powietrzu. Za Krasiejowem koryto rzeki lekko się rozszerza i pogłębia, po obfitych deszczach może osiągnąć głębokość 1,8 metra głębokości. Ale za to prąd jest bardzo słaby i można idealnie dryfować w kierunku, który jest przystankiem końcowym tej trasy. Myślę, że najlepiej na tą podróż zostawić samochód w Ozimku, a transport w górę rzeki uzgodnić z Panem Grzegorzem.

Czasem nurt rzeki może podwyższyć poziom adrenaliny

Trasa nr 4

Zaczyna się w Ozimku i prowadzi aż do Turawy. Na ten odcinek trzeba być dobrze przygotowanym fizycznie, ponieważ jak na poprzednich trasach płyniemy cały czas z nurtem rzeki, który aż tak bardzo nie męczy, to tym razem mamy za przeciwnika północno-zachodni wiatr, który powoduje falę „pod dziób”. Do pokonania są dwie przeszkody. Pierwsza znajduję się już na samym początku jest to Ozimek – Huta,  druga czeka na nas w Jedlicach i jest to jaz. Sama rzeka na tym odcinku nie ma aż tylu zakrętów jak na wcześniejszych trasach, jest raczej prosta i szeroka. Miejscami również głębsza, zwłaszcza koło Antoniowa. Na jeziorze Turawskim lepiej się trzymać północnego brzegu, ponieważ południowy jest lekko porośnięty trzciną, a wiejący wiatr z północy tylko przeszkadza i spycha kajakarzy na mieliznę bądź w porośnięty brzeg. Sama trasa zajmuje od 4 do 10 godzin. Wszystko zależy od punktu kończącego spływu, który można uzgodnić z właścicielem „Dzikiej Chaty”, ale przeważnie jest to stanica WOPR Turawa.

Spływ Małą Panwią jest idealny na wycieczki jednodniowe.

Jak widać mamy możliwość dostosowania trasy do siebie, rodziny, swoich znajomych lub dzieci.

Na rozpoczęcie przygody na „Opolskiej Amazonce” proponuję trasę nr 2. Jest ona najlepsza i najbardziej malownicza. Więcej informacji i dokładna mapa odcinków do wyboru znajduje się na oficjalnej stronie „Dzikiej Chaty” (link znajdziecie pod artykułem). Dodatkowo jeśli jesteście spoza Opolszczyzny i wyprawa na jeden dzień nie wchodzi w rachubę to „Dzika Chata” oferuje również noclegi, a może i nawet dwu-dniowy spływ i nocleg pod namiotem. Jest to kwestia dogadania się z właścicielem „Dzikiej Chaty”.

Bezpośredni link do strony :

http://www.dzikachata.pl/

Przy jazach i innych przeszkodach, najlepiej przenieść kajak.
Na Opolskiej Amazonce można spotkać Nimfy wodne 😉

Na kajakach można spędzić aktywnie i miło czas. Z małym budżetem i krótkim weekendem. Czy uczestniczy tego spływu wyglądają na niezadowolonych ??

0 myśli na “Lokalna przygoda

  1. Świetny artykuł, przygoda gwarantowana,osobiście spływam zaczynając w Zawadzkiem a kończąc w Ozimku, i w 100% polecam gościnę i profesjonalizm Dzikiej Chaty z Grzegorzem Hajdukiem na czele.
    LUDZIE zastanówcie się czy jechać na Ibizę, lub w inny rejon Hiszpanii i prażyć się na plaży,lub spędzić niezapomniane chwile i przygodę korzystając z aktywnego wypoczynku na Opolszczyznie.moje motto CUDZE CHWALICIE SWEGO NIE ZNACIE….. Amen 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Przewiń do góry